Tak długo, jak pozostajesz wierny swojemu partnerowi i jej / on tobie. 5. Lojalność. Bycie w związku nie oznacza, że powinniście być fizycznie razem 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jeśli twój związek jest zdrowy, czułbyś się pewny, że twój partner pozostanie ci wierny pomimo czasu i dystansu spędzonego oddzielnie.

Jest takie powiedzenie: w biznesie i miłości nie obejdzie się bez szczypty kłamstwa. Rzeczywistość trzeba lekko podkręcić, dyplomatycznie coś przemilczeć, coś zasugerować, nagiąć fakty na własny użytek. To się obu stronom opłaci. Romantycy-idealiści mogą się oburzać, ale świat właśnie tak działa i te niewinne kłamstewka to naprawdę pikuś przy całej skali podłości, jaką ludzie czynią sobie dla związkowych ortodoksów to teoria nie do przyjęcia. Budowanie przyszłości na oszustwach? Powodzenia, zobaczymy, jak daleko na tym zajedziecie. Przecież nieuczciwość jest jak kret, co to ryje po „ogródku miłości”, niszcząc go dokumentnie, jak się go w porę nie wytępi. Zgoda, ale trzymając się tej przyrodniczej metafory – trudno liczyć na piękne plony bez dodatku nawozu. Więc może i z kłamstewkami jest podobnie? Są złe, ale jak się wie, kiedy i w jakich proporcjach, to może dzięki nim rabatki pokryją się kolorowym kwieciem?Każdy oszukujeZnacie człowieka, który nigdy nie skłamał? Dr House mawiał, że kłamią wszyscy i to powinien być punkt wyjścia dla każdej sprawy. Bo nie da się być zawsze prawdomównym, no nie da się, chyba że żyjesz w puszczy z dala od cywilizacji. A jeśli nie, to wtedy… Pies zjadł mi zeszyt z wypracowaniem. Tak, raport już gotowy. Nie wiem, skąd ta rysa na masce. Oczywiście że pamiętałem o ziemniakach! Jasne babciu, marzę o piątej dokładce. Jak Boga kocham, że nie widziałam tego znaku ograniczenia prędkości! I tak dalej, nie ma dnia po prostu, by „coś” nie zmusiło człowieka do takiej kreatywnej twórczości. Często robimy to bezwiednie, dla świętego spokoju, z przyzwyczajenia albo wyrachowania. No ok, life is brutal i nie ma się co bawić w świętych. Oszukujemy innych, bo gdyby wszyscy sobie tak tylko i wyłącznie prawdę mówili, to strach pomyśleć, czym by się to tym okropnym otoczeniu jest jednak pewna enklawa dobra i jasności. To nasz związek. Nasz azyl, w którym nie ma miejsca na krętactwa. Tego oczekujemy, wszak nie da się zbudować udanego związku na nieszczerości. Kłamstwa i kłamstewka są niczym grzyb na ścianie, jeśli się je zaszpachluje kolejnymi oszustwami, będą cały czas zatruwać otoczenie. Przypudrować to sobie można krostki na brodzie, a nie przykre kwestie, które dotyczą wspólnego absolutnaLudzie, którzy się kochają, nie mają przed sobą żadnych tajemnic. Żadnych absolutnie, bo i po co? Bierze się kogoś z całym pakietem jego zalet i wad, a jak ktoś szuka nieskazitelnego ideału, to nie ma co sobie nim głowy zawracać. Ukrywanie czegokolwiek jest bez sensu, to godzi w jeden z fundamentów związku – zaufanie. Mam przysięgać na dobre i na złe, jak nie wiem nawet, co on robił w piątkowy wieczór? Dlaczego niechętnie mówi o byłych dziewczynach? Nie chce się przyznać, skąd ta głęboka niechęć do dziadków ze strony ojca? Ciekawe, co jeszcze tak skrzętnie przede mną ukrywa. A że ukrywa, to jak w się jednak posłucha ludzi z dłuższym stażem małżeńskim, to wychodzi, że na tej bezwzględnej szczerości można się nieźle przejechać. Jasne, to podłość nie przyznać się narzeczonej, że ma się dziecko z poprzedniego związku, ale „w pierdołach” lepiej dla własnego dobra ugryźć się czasem w język. Mówią, że miłość wszystko wybaczy, lecz gdy przychodzi co do czego, owo „wszystko” ma całkiem pojemny aneks wyjątków i wykluczeń. Życie pokazuje, że prawda to piękna cnota, jednak gdy się z nią staje twarzą w twarz, to niekoniecznie jest to miłe spotkanie. Lepsza najgorsza prawda niż najpiękniejsze kłamstwo? Tak mówią ci, którzy najwyraźniej nie dostali tą prawdą między oczy. Nie, nie trzeba kłamać, ale świat się nie zawali, jak się czasem kawałeczek prawdy zachowa tylko dla siebie. Ten, kto wymyślił tekścik, że milczenie jest złotem, najwyraźniej na własnej skórze poczuł, do czego prowadzą takie szczere bowiem moment, kiedy ona w przypływie szczerości obwieszcza: drogi Romanie, przykro mi, ale twoja matka to rasowa bladź, a jeśli sądzisz, że fantastycznie zajmuje się wnukami, to najwyraźniej okulista źle ci dobrał soczewki. Wolę zjeść bycze jądra, niż jeszcze raz pojechać z nią na majówkę. On, rzecz jasna, pytany po raz tysięczny o to samo, też w końcu odpowie zgodnie z prawdą: tak Ewelino, moje koleżanki z pracy są mega seksowne i wczoraj wieczorem rozmyślałem nad kluskami, jak to by było z nimi w trójkąciku. Tak, często miewam takie fantazje. A jak koniecznie musisz wszystko wiedzieć, to w tej fioletowej kiecce wyglądasz jak Buka z Muminków. Niefajnie, co? Tu jednak bolesna jest nie tyle sama prawda, ile sposób jej wyartykułowania. Oraz cel, bo brutalna szczerość, żeby komuś dopiec, to żadna uczciwość, to zwykła chamówa. Nie tak się buduje między ludźmi uświęca środkiMożna pójść i o krok dalej. W imię wyższego dobra zwyczajnie się kłamie. Po co? Wyobraźmy sobie Mareczka. Dzisiaj jest on fantastycznym ojcem, a jego mała księżniczka to największe szczęście. Jak się jednak wróci do początków tej historii… Cóż, dumny dziś tata na wieść o nieplanowanej ciąży Renaty myślał jedynie o tym, jak się z tego po cichu wymiksować i w głębi ducha szczerze liczył, że problem rozwiąże się gdzieś w gabinecie ginekologicznym na terenie Czech. Potem wziął swoją kruszynkę pierwszy raz na ręce i oszalał z radości, nie mogąc pojąć, że mógł tego skarbeńka nie chcieć. Tak jednak było, wcale jej nie chciał. Wtedy skłamał, że bardzo się cieszy, bo tak wypadało. Do tej pory podtrzymuje wersję, że wiadomość o dwóch kreseczkach na tym patyczku to najpiękniejsze, co w życiu usłyszał. No i co, to taka zbrodnia, że Mareczek „troszeczkę” minął się z prawdą? Serio, fajniej byłoby usłyszeć: o rany, bachor w drodze, noż k…, baby to potrafią człowiekowi spieprzyć życie?Takie dylematy są na porządku dziennym setek par. Na hasło „kłamstwo w dobrej wierze” łatwo dostać wysypki, jednak część ludzi przyzna, że owszem, w pewnych kwestiach wolą zostać oszukani, najlepiej tak, by nigdy nie byli tej ściemy świadomi. Po co ten dodatkowy stres? Co się stało to się nie odstanie, na kij to drążyć? Znacznie przyjemniej żyć w błogiej nieświadomości, z czystą głową. Doskonałym przykładem jest tu zdrada, bodaj najczęstszy powód, dla którego oszukuje się „z miłości”. Jeden głupi skok w bok może rozwalić związek, więc cicho sza, milczymy, niech się to nigdy nie wyda. Oczy nie widzą, sercu nie żal. I znowu znajdą się tacy, dla których szczere wyznanie partnera będzie wyłącznie przykrym obciążeniem, kompletnie niepotrzebnym, za to reszta nie wyobraża sobie dalszego życia z kimś, kto nie dość, że dopuścił się zdrady, to jeszcze się do tego nie dobrociOszustwa z miłości to nie musi być od razu największy kaliber wykroczeń. Masa ludzi pozwala sobie na celową nieszczerość, bo są oni święcie przekonani, że mówić jak jest to sobie może Max Kolonko, ale w związku ważniejsze od smutnej prawdy są czyjeś uczucia. Tyle się gada o tej empatii, no to właśnie wprowadzamy ją w życie. Empatycznie ukrywając niewygodne fakty. Kto chce słyszeć, że jest średni w łóżku? Albo że fatalnie gotuje i nie zna się na winach? Nie umie opowiadać dowcipów? E, to nic takiego, głupotki takie, może i irytują, lecz tylko człowiek bez sumienia objawiałby te niedostatki ukochanej osobie, jeszcze popadnie przez to w kompleksy. „Raz im powiesz, że coś robią źle, koniec. Od razu myślą, że wszystko robią źle. Wyciągniesz mały kamyczek, a leci cała lawina.”Może i tak, tyle że ta lawina działa także w drugą stronę. W tym sensie, że te drobiażdżki, zasadniczo niegodne uwagi, w dłuższej perspektywie wcale nie są takie niewinne jak się wydaje. Szczególnie gdy się namnożą, bo tu marny seks, tam przesolona pomidorowa, i jeszcze to poczucie żenady za każdym razem, gdy na forum publicznym życiowy towarzysz kompromituje się głupimi anegdotkami. Każde takie wydarzenie to jednak jakieś tam rozczarowanie partnerem, a ich nadmiar raczej dobrze nie wróży przyszłości związku. „Nie powiem, bo nie chcę zrobić przykrości”. Spoko, nie mów. Gorzej, jeśli po latach tego milczenia to wreszcie zacznie męczyć, ale na wprowadzanie zmian będzie cokolwiek za rozwiązanieDruga rzecz, jeśli tak wiele rzeczy trzeba przemilczeć, bo współmałżonek ucierpi, to czy to nie świadczy o jakimś głębszym problemie? Raz czy dwa można jeszcze „dobre kłamstwo” zrozumieć, taki awaryjny środek zaradczy. Ale gdy trzeba kogoś ciągle tak ratować, coś dziwnego jest na rzeczy, dorośli ludzie powinni przecież posiąść umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu. Więc albo się kogoś traktuje pobłażliwie jak dziecko, albo ten ktoś ma ważną lekcję do przepracowania. A może po prostu te kłamstewka, plasterki na całe zło świata, to wygodna wymówka? Pudrujemy real i jest git. Kłopot z głowy, druga połówka zasypia bez chlipania w poduszkę, tak właśnie powinno być, a nie jakieś ciężkie dialogi do nie popycha do kontrolowanej nieuczciwości, zawsze jest ryzyko, że w tej dobrej wierze zwyczajnie się zagalopujemy. Najpierw to może być jedno niewinne kłamstwo, naprawdę bez złych intencji, jedynie by kogoś chronić. Ale jak to się mówi, ziarnko do ziarnka… Ktoś skłamał raz i zobaczył, że przynosi to świetne efekty, więc najpewniej skłamie po raz drugi, trzeci, dziesiąty. I nie będą to już drobne niedomówienia, lecz nieszczerość w kwestiach widzeniaWątpliwości budzi także sama definicja szczerości w związku. Generalnie każdy powinien mieć prawo do prywatności, tylko gdzie są jej granice? Są pary, które mówią sobie dosłownie wszystko, jak na spowiedzi, i są takie, które w posiadaniu różnych sekrecików nie widzą niczego złego. Dopóki nie są to rzeczy mające wpływ na przyszłość związku, ich wyjawienie to wyłącznie przejaw dobrej woli, tyle że dla jednych jakiś detal może być błahostką, a dla innych to czynnik i jak ocenić, ile ta druga osoba powinna o mnie wiedzieć? Czy naprawdę wszystko? No na co mojemu przyszłemu mężowi wiedza, że przed nim było dwudziestu innych? Dzisiaj kocham jego, to ten jedyny i chcę się z nim zestarzeć jak na tych ckliwych teledyskach, a jak się dowie o bujnej przeszłości, to zaczną się podejrzenia, ocenianie, w gniewie mi pewnie kiedyś wytknie żem przechodzona dziwka, będzie wypytywał czy tamci mieli większego no i w ogóle, nieszczęście gotowe. Bez tej wiedzy jesteśmy szczęśliwi i mamy święty spokój. No świetnie, to z drugiej strony – a o jego takiej barwnej przeszłości nie chciałabyś dzisiaj wiedzieć? I tu pojawiają się komplikacje. Część kobiet przyzna, że nie, było minęło, ja jestem numerem jeden, reszta się nie liczy. Inne zaczną nerwowo skubać paznokcie, bo w sumie to chciałyby wiedzieć. Wszystko, ze szczegółami. Wyszumiał się, to nawet lepiej, nie będzie go przy mnie nosić. A może nie, może ma to we krwi, i ja też w końcu pójdę w odstawkę, jak te kolejne Basie i Krysie, które pewnie tak samo szaleńczo kochał. Czyli co, jego przeszłość jednak ma znaczenie, ale ta własna nie ma nic do rzeczy?Bezwzględnej prawdy domagają się zazwyczaj ci, którzy padli ofiarą oszustw ze strony kogoś, kogo bardzo kochali. Teraz są mądrzejsi i przede wszystkim ostrożniejsi – jeśli ktoś się wykręca od szczerej odpowiedzi, musi mieć coś na sumieniu, coś niedobrego, co w niedalekiej przyszłości pewnie położy się długim cieniem na związku. Natomiast ktoś, kto na swojej uczciwości wyszedł jak Zabłocki na mydle, stoi na stanowisku, że o pewnych sprawach nie należy mówić, bo to nikomu nie służy. Jest jednak pewien szczegół – najczęściej to nie szczerość zabiła miłość, ale to, co ową szczerość wywołało. Na przykład przyznanie się do namiętnej nocy z kolegą/koleżanką z usłyszeć prawdę?Jak wiadomo, są trzy prawdy: święta prawda, tyż prawda i g***o prawda. Można do kompletu dołożyć jeszcze „prawdę związkową”. Pragniemy uczciwości w związku, ale nie zawsze jesteśmy na nią gotowi. Albo inaczej – mamy nadzieję, że „prawda” będzie się pokrywać z naszymi miłymi wyobrażeniami. To proste, stuprocentowa prawdomówność jest fajna wtedy, gdy ktoś rozwiewa wątpliwości na naszą korzyść. Gdy leje nam miód na serce. Mówi to, co chcemy usłyszeć. O tak, wtedy szczerość jest najwspanialsza na co jeśli druga osoba potraktuje to oczekiwanie z pełną powagą i wyzna, co faktycznie jej leży na sercu? Coś, co totalnie odbiega od ułożonego w naszej głowie sympatycznego scenariusza? Jak to mówią, nie zadawaj pytań, na które nie chcesz usłyszeć szczerej odpowiedzi. No chociażby to sławetne: czy jestem gruba? „Jesteś, tak siedem kilo mniej byłoby super”. Oczywiście, właśnie na to czekają w związku jest o tyle trudna, że idzie za nią ogromny ładunek emocjonalny. Można zignorować nieprzychylny komentarz od obcego gościa na przystanku, ale gdy wypowie to nasz ukochany, gorzka prawda będzie tłuc się po głowie jeszcze przez wiele, wiele godzin. I niestety, nie każdy sobie z tym balastem radzi. Kiedy nam to pasuje, potrafimy gładko przełknąć kłamstwo i wręcz podświadomie go oczekujemy, byle tylko nie zmierzyć się z przykrą rzeczywistością. Prawda bywa druzgocąca, wymaga podjęcia trudnych decyzji, a nierzadko i wybaczenia. Potrafi być, no cóż, bardzo niewygodna. Żądając absolutnej szczerości warto więc wcześniej zadać sobie pytanie, czy jesteśmy na nią w ogóle gotowi.

W małych dawkach zazdrość może pokazać siłę więzi między partnerami, rozbudzić pożądanie czy uświadomić, że musimy cały czas starać się o siebie nawzajem. Ciągła zazdrość w związku może spowodować poczucie osaczenia, izolowania od potencjalnie zagrażającego relacji towarzystwa, co skutkuje uczuciem zmniejszenia się życiowej przestrzeni i pragnieniem ucieczki We współczesnym świecie często ryzykujemy we wzajemnych relacjach. Wiele osób nastawionych jest przede wszystkim na pozyskiwaniu korzyści dla siebie, często kosztem innych. Dzieje się tak już wśród najmłodszych (przedszkola, szkoła podstawowa), młodzieży wkraczającej w okres dojrzewania (gimnazjum, liceum), jak i wśród osób dorosłych. Jeśli nie nauczymy swoich dzieci szacunku dla innych, tolerancji, empatii, a w końcu także szczerości wobec innych i unikania kłamstwa (które mogłoby drugiej stronie przysporzyć wyłącznie problemów), w dorosłym życiu powielać będą złe wzorce. Manipulacja innymi wydaje się świetną metodą na osiągnięcie własnych celów, zwłaszcza w z biznesie. Ale do czasu. Aby stworzyć satysfakcjonującą relację, czy to w życiu osobistym czy w pracy, musimy pamiętać o tym, by wobec drugiego człowieka okazywać: serdeczność; chęć niesienia pomocy; uczciwość; szczerość; zaufanie. Tymczasem dużo częściej spotykany model relacji, to: dążenie do osiągnięcia korzyści własnych kosztem partnera; wprowadzanie partnera w błąd, manipulowanie nim; nie liczenie się z uczuciami bądź stratami partnera; kontrolowanie partnera. Taka postawa pojawia się zarówno w relacjach pomiędzy ludźmi żyjącymi w związku (jedna osoba dominuje nad drugą i związek traktuje jako środek do osiągnięcia stawianych sobie celów), jak i w biznesie. W obu przypadkach najczęściej stosowane są: groźba ("odejdę i zostaniesz z niczym, więc lepiej gódź się na obecne warunki"); manipulacja (odgrywanie przed partnerem osoby słabej i zagubionej, której trzeba pójść na rękę i dopomóc, nawet własnym kosztem). Takie postawy nigdy nie prowadzą do niczego dobrego. Grożenie czy manipulowanie może doprowadzić do sytuacji, w której cierpliwa i posłuszna dotąd "druga strona" relacji, przejrzy na oczy i zareaguje - wreszcie stanie w obronie własnej. Może to oznaczać rozpad związku czy układu zawodowego. Oczywiście manipulator nie zawsze wyciągnie wniosek z sytuacji i z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że po utracie jednej "marionetki" szukać będzie drugiej. Jeśli jednak natrafi na opór i osoby asertywne, może okazać się, że skazany będzie na samotność w dalszych działaniach. Ważne jest, by już od najmłodszych lat wpajać dzieciom prawidłowe zasady związane z budowaniem relacji - z rodziną, rówieśnikami, nauczycielami. Jednocześnie należy też ostrzegać dziecko przed możliwością wpadnięcia w pułapkę manipulatora - uczmy swoje pociechy asertywności. Tak, by po osiągnięciu dojrzałości, nie stały się niczyją marionetką.
Aby pracować nad komunikacją w związku, trzeba umieć otwarcie i szczerze porozumiewać się ze sobą. Oznacza to, że możemy dzielić się swoimi myślami, uczuciami i obawami bez poczucia, że jesteśmy oceniani lub niezrozumiani. Ważne jest też, żeby umieć słuchać siebie nawzajem bez przerwy i naprawdę próbować zrozumieć, skąd
©ricardoferrando/Fotolia Oznaki obustronnego zaufania w związku to otwarte mówienie wprost, obdarzanie się zaufaniem, odpowiedzialne dotrzymywanie obietnic, okazywanie szacunku, lojalność, słuchanie ze rozumieniem, szanowanie prawa do prywatności, naprawianie krzywd. Oznaki obustronnego zaufania w związku to otwarte mówienie wprost, obdarzanie się zaufaniem, odpowiedzialne dotrzymywanie obietnic, okazywanie szacunku, lojalność, słuchanie ze rozumieniem, szanowanie prawa do prywatności, naprawianie krzywd. Zaufanie w związku jest kluczem do satysfakcjonującej relacji Otwarcie się na drugiego człowieka i zaufanie mu wymagają czasu i szczerej rozmowy. Szczególnie w wypadku, gdy masz świadomość, że możesz mieć z tym trudności. Trzeba wziąć odpowiedzialność za własne zachowanie i podejrzenia i nie wolno naciskać na ukochanego. Brak zaufania wynika z niskiego poczucia własnej wartości, negatywnych doświadczeń z płcią przeciwną, zranień. Wpływa na znaczne osłabienie więzi, na poczucie osaczenia i bycia poddawanemu ciągłej kontroli skutkuje brakiem chęci podporządkowania się zaborczemu partnerowi. Zaczynają się kłamstwa na temat spędzanego osobno czasu, atmosfera nieufności, zazdrość. Trzeba zastanowić się, co można zmienić i jak uatrakcyjnić związek, aby nie dotknął go kryzys, prowadzący do rozpadu. Poniżej przykłady zachowań pokazujących drugiej połówce, że można nam ufać: otwarte mówienie wprost – szczerość w relacjach; obdarzanie zaufaniem – gdy ktoś na to zasługuje; odpowiedzialne dotrzymywanie obietnic – pilnowanie zobowiązań; okazywanie szacunku i bycie lojalnym – uprzejmości, docenianie, nieobgadywanie; słuchanie i rozumienie – zanim się kogoś oceni; szanowanie prawa do prywatności – niesprawdzanie maili, telefonu, szuflady z bielizną, kieszeni spodni; naprawianie krzywd – jeśli się zawiniło, trzeba przeprosić, wyjaśnić niedopowiedzenia i odzyskać zaufanie. Jeśli będziemy zachowywać się w ten przejrzysty, godny prawdziwego zaufania sposób, partner nie będzie miał podstaw, aby nas o cokolwiek oskarżać. Poczuje się doceniony, kochany, decyzje będą podejmowane wspólnie, a więź będzie się wzmacniać. Jeżeli jednak będziemy kontrolowani, przesłuchiwani i wypytywani o każdą godzinę spędzoną osobno, niesprawiedliwe podejrzenia mogą okazać się nie do wytrzymania i będzie to prosta droga do końca związku. Kasia gotuje z sałatka z dyni Konflikt w przyjaźni jest naturalny. Sprawdź, jak pogodzić się z przyjaciółką. Rodzina to najważniejsza grupa społeczna. Zobacz, jak utrzymać dobre relacje w rodzinie. Masz kłopoty zawodowe? Dowiedz się, jak rozwiązywać konflikty w pracy. ©Rido/Fotolia Zaufanie, szczerość i komunikacja – najważniejsze w związku Budowanie satysfakcjonującego związku nie jest proste. Wymaga ciągłej pracy, bycia uważnym na drugą osobę i troszczenia się o relację. Co jest najważniejsze w związku i o co zadbać w pierwszej kolejności, żeby budować wspólnie szczęście? Budowanie satysfakcjonującego związku nie jest proste. Wymaga ciągłej pracy, bycia uważnym na drugą osobę i troszczenia się o relację. Co jest najważniejsze w związku i o co zadbać w pierwszej kolejności, żeby budować wspólnie szczęście? Co jest najważniejsze w związku? Portal Your Life Your Voice przeprowadził badanie ankietowe (więcej: ) i zadał prawie 1000 osobom pytanie o to, co jest najważniejsze w związku. Internauci mogli wybrać tylko jedną odpowiedź i według nich najistotniejsze są: 1. Szczerość – 45% ankietowanych, 2. Szacunek – 40%, 3. Podobne zainteresowanie – 4%, 4. Poczucie humoru – 3,8%, 5. Wygląd – 1,5% . Po pierwsze – zaufanie i szczerość Zaufanie jest prawdopodobnie najważniejszym wyznacznikiem jakości związku . Bez niego trudno budować cokolwiek – mieć wspólne plany, marzenia, dzielić chwile dobre i złe. Niektórzy nie mają problemu z tym, żeby zaufać drugiej osobie, innym nie przychodzi to tak łatwo i potrzebują czasu. Niezależnie od tego, jak długo to zajmuje, najważniejsze w związku jest to, by nie dawać drugiej osobie powodu do tego, by zaufanie to straciła . Na zaufaniu bowiem będą opierały się wszystkie inne czynniki, które decydują o tym, czy związek jest szczęśliwy, czy też trzeba nad nim popracować. Podstawą do budowania zaufania jest właśnie szczerość, którą ankietowani postawili na pierwszym miejscu. Po drugie – komunikacja pełna szacunku Zadaj sobie pytanie o to, w jaki sposób się ze sobą komunikujecie – czy używacie ironii i sarkazmu, pod którym skrywa się gniew i żal? A może rozmawiacie zbyt rzadko i tylko na błahe, codzienne tematy? Kiedy ostatni raz użyliście zdrobnienia, zwracając się do siebie? Otwarte wyrażanie swoich myśli jest kluczowe, by po prostu wiedzieć,... © Kaspars Grinvalds/ 12 sposobów jak zrujnować randkę Istnieje mnóstwo poradników na temat tego, jak powinna przebiegać pierwsza randka i na czym polega udany flirt. Jest jednak sporo punktów, o których trzeba pamiętać jako zakazanych – jeśli chcesz wywrzeć dobre wrażenie na swojej randce, nigdy tego nie rób. Istnieje mnóstwo poradników na temat tego, jak powinna przebiegać pierwsza randka i na czym polega udany flirt. Jest jednak sporo punktów, o których trzeba pamiętać jako zakazanych – jeśli chcesz wywrzeć dobre wrażenie na swojej randce, nigdy tego nie rób. 1. Spóźnianie się – to fatalne wejście i gwarantuje, że druga osoba zaczyna być poirytowana. Nie wie, czy powinna już pisać smsa, dopominać się o spotkanie, a może to jej wina i pomyliła lokale? Tyle stresu już na początku. Jeśli naprawdę nie możesz uniknąć spóźnienia, uprzedź o tym czekającą na ciebie osobę i bardzo, bardzo ją przeproś. 2. Nieuprzejmość wobec kelnera – nic tak nie świadczy o nerwowości i drażliwości jak nieuprzejme traktowanie kelnera. Jeśli faktycznie jest tak tragiczny, powiedz, co według ciebie jest nie do zaakceptowania , ale powstrzymaj się od bycia niegrzecznym. 3. Niezadawanie pytań – pytania świadczą o zaangażowaniu. Jeśli nie pytasz o nic drugiej osoby, będzie myślała, że nie jest dla ciebie interesująca i… sama też szybko straci zainteresowanie. Jeśli nie zadajesz pytań, bo cechuje cię nieśmiałość, przygotuj sobie wcześniej listę. 4. Historia medyczna – pierwsza randka to nie jest dobry moment na to, by opowiadać o swoich problemach skórnych, wrzodach czy kolonoskopii. Na pewno trudno prowadzić flirt wokół takich tematów. Zostaw to na późniejsze spotkania. Chyba, że przychodzisz z zagipsowaną ręką – wtedy pewnie druga osoba sama o nią zapyta. 5. Mówienie o byłych – jeśli druga osoba nie zapytała cię wprost, nie prowadź monologów o byłym chłopaku czy dziewczynie. W przeciwnym razie sprawisz wrażenie osoby, która jeszcze nie ruszyła dalej po poprzednim związku. Gdy to pytanie padnie, też się nie rozwódź nad tym – delikatnie i grzecznie zmień temat. 6. Złe maniery przy... Do kiedy będziemy musieli nosić maseczki ochronne? Wiemy, jaka jest oficjalna wersja! Maseczki ochronne będą obowiązkowe jeszcze przez rok? To możliwe? W całej Polsce od 16 kwietnia obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej, aby minimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem . Można to robić za pomocą maseczki ochronnej jednorazowej, wielorazowej, szalika lub chustki. Osoby z chorobami płuc i dzieci do 4. roku życia są zwolnione z tego obowiązku. Jednak coraz wyższe temperatury sprawiają, że noszenie maseczki ochronnej jest mniej komfortowe. Czy jest szansa, że w najbliższym czasie nakaz zakrywania nosa i ust w miejscach publicznych zostanie zmieniony? Jakie są prognozy? Do kiedy będziemy musieli nosić maseczki ochronne? Minister zdrowia, Łukasz Szumowski po wprowadzeniu obostrzeń w Polsce w związku z pandemią koronawirusa poinformował, że trzeba przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości i stosować się do tzw. zasady trzech "I": Izolacja: zasłanianie ust i nosa, bezpieczny dystans, dyscyplina społeczna w relacjach z innymi ludźmi Identyfikacja: wykorzystanie aplikacji, które umożliwią ustalenie kontaktów osób zakażonych Informatyzacja: wykorzystanie w jak największym stopniu możliwości pracy zdalnej. Podczas kolejnej konferencji Łukasz Szumowski na pytanie dziennikarza, do kiedy trzeba będzie nosić maseczki odpowiedział wprost: "aż będzie szczepionka" . To oznacza, że maseczki mogą stać się naszą codziennością nie tylko przez najbliższe miesiące, ale nawet przez rok. Jak wiadomo eksperci prognozują, że szczepionka na koronawirusa najprawdopodobniej powstanie dopiero w połowie 2021 roku. Oznacza to tylko jedno, maseczki będą obowiązkowe jeszcze przez najbliższy czas. Jednak w sieci pojawia się coraz więcej patentów na to, jak nosić maseczkę, aby było to komfortowe, szczególnie dla osób noszących okulary czy mających problemy z oddychaniem w maseczce. Zobacz także : Restauracje... Małgorzata Rozenek-Majdan Ślub od pierwszego wejrzenia Trendy w koloryzacji włosów na wiosnę i lato 2022. Te odcienie robią mocne wrażenie Dopamine dressing to najgorętszy trend sezonu. Obłędną koszulę w stylu Małgorzaty Rozenek-Majdan kupisz w Sinsay za 39,99 Klaudia Halejcio w najmodniejszych spodniach tego lata. Podobne kupisz w Sinsay za 35 zł Urszula Jagłowska-Jędrejek Anna Lewandowska w modnym swetrze ponad tysiąc złotych. W Sinsay kupisz podobny za 50 złotych! Aleksandra Skwarczyńska-Bergiel Najmodniejsze buty na wiosenno-letni sezon. Te modele ma w szafie każda it-girl Tajemnice w związku. Tajemnice mogą dotyczyć zupełnie błahych sprawa jak i tych, których za żadne skarby świata nie zamierzamy wyjawiać. Co innego jeśli tajemnica dotyczy informacji na temat znajomej a naszego partnera lub nas samych. Sekrety mogą zaszkodzić naszemu związkowi, ponieważ nikt nie lubi, gdy zataja się przed nim jak przekonac Swojego partnera ze sie jest szczerym wobec niego i nie oklamuje ale jak dla swietego spokoju go oklamuje to on mi wierzy prosze o pomoc bo zalezy mi na nim a przez to ciagle tumaczenie wszystko sie sypie KOBIETA, 42 LAT ponad rok temu Czy warto do siebie wracać po rozstaniu? Przede wszystkim nie okłamywać dla świętego spokoju......Prawdziwe zaufanie buduje się również na trudnej prawdziwe. 0 W takiej sytuacji najczęściej pomaga szczera rozmowa. Opowiedzenie o emocjach, potrzebach, które Panią kierują, pytanie o to samo partnera. Warto także przyjrzeć się skąd bierze się nieufność i brak poczucia bezpieczeństwa? Czy z przeszłych doświadczeń, zranień które rzutują na obecne relacje? Może z braku pewności siebie, poczucia własnej wartości?Byłyby to ważne tematy do przepracowania, po to, by lepiej odnajdować się w relacji z drugim człowiekiem, szczególnie w relacji partnerskiej. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak odbudować zaufanie do mężczyzn? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak wyleczyć się z zazdrości i braku zaufania w związku? – odpowiada Mgr Magdalena Brabec Brak zaufania w związku i negatywne emocje – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Problem z zaufaniem w związku – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak radzić sobie z kłamstwami bliskiej osoby? – odpowiada Mgr Maja Suwalska-Wąsiewicz Jak radzić sobie z kłamstwem w związku? – odpowiada Mgr Anna Mochnaczewska Brak zaufania i podejrzliwość wobec partnera u 22-latki – odpowiada Mgr Ewelina Balcerowska-Mróz Jak odzyskać zaufanie chłopaka? – odpowiada Mgr Kamila Drozd Zwiazek na odległość, zazdrość i brak pełnego zaufania – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Problemy z zaufaniem do partnera i samej sobie – odpowiada Mgr Joanna Mielniczuk artykuły To pierwszy i jeden z najtrudniejszych kroków w drodze do odbudowania związku. Powiedz otwarcie o zdradzie. Chociaż może to być bardzo trudne dla Was obojga, powinnaś być absolutnie szczera ze swoim partnerem. Może to przywrócić zaufanie w związku i jest dowodem na to, że niewierna kobieta przestała ukrywać swoje zdrady.
Jedną z kluczowych cech trwałego związku jest szczerość. Szczęście dwojga ludzi jest możliwe jedynie w przypadku, gdy relacje oparte są na zrozumieniu i zaufaniu. Jak powinniśmy rozumieć szczerość i czy istnieją granice, jakie należy postawić dla dobra relacji? Szczerość nie oznacza mówienia o wszystkim, ale długo skrywana tajemnica jest bardzo ryzykowna dla związku - tłumaczy Marta Wołowska-Ciaś, terapeutka Gestalt w rozmowie ze Monika Stachura: Wszyscy potrzebujemy pewnej niezależności, ale co zrobić w sytuacji, gdy jedna ze stron ma większą potrzebę własnej przestrzeni od drugiej? Marta Wołowska-Ciaś: Znam wiele takich par, w których jedno jest bardziej zaangażowane, np. na zewnątrz związku, w pracę zawodową lub pasję. Myślę, że dopóki druga strona akceptuje taki stan, to jest to dobre dla dwojga. Jeśli jednak nie, to ciekawi mnie, jakie uczucia budzą się w partnerach. Co przeżywa osoba, która "zostaje", a co ta, która "ucieka" na zewnątrz związku? W procesie terapii często odkrywamy, że za zachowaniem partnera i naszą reakcją kryje się jakaś historia. Czasem nawykowo reagujemy na pewne sytuacje. To działa w obie strony: także u partnera za większą potrzebą przestrzeni mogą stać różne uczucia i zdarzenia z przeszłości. Warto wiedzieć, że kiedy oboje zaczynają uważać swój związek jako niepowtarzalny i niemożliwy do zastąpienia, kiedy w przypadku rozdzielenia usiłują znowu być razem, mogą pojawić się uczucia szczęścia i miłości, ale także i strachu, obawy. Większości z nas towarzyszy lęk przed bliskością i lęk przed porzuceniem, ale mogą być one bardziej lub mniej świadome. Związek to wspólnota. Gdy każdy z partnerów będzie żył tylko własnym życiem, związek nie przetrwa. Jak to pogodzić? Odpowiedzią jest równowaga. Wyobraźmy sobie ciało człowieka: wspólne cele i plany dają dobrą podbudowę dla związku – to nasze stopy. System wartości, jakim kierujemy się w życiu, to kręgosłup. Jeśli związek stoi obiema stopami na ziemi, ma oś, która trzyma go w pionie, to jest szansa, że przetrwa, ale potrzebna jest jeszcze głowa i ręce. Ręce to sposób, w jaki sięgamy do świata, w jaki bierzemy, ale i w jaki dajemy. Każdy z nas sięga w inny sposób, każdy potrzebuje inaczej i czego innego. Determinuje to nasza historia pierwszych relacji. Uczmy się siebie nawzajem i od siebie nawzajem, ile i czego każdy z nas potrzebuje. Ten sposób sięgania (ręce) w tym kontekście rozumiem jako "życie własnym życiem". Ważne są wspólne zasady, cele, morale, ale sposób ich realizacji może być różny dla każdego. No i zostaje jeszcze głowa. Stare przysłowie mówi: "Co dwie głowy to nie jedna". Będą się więc te głowy pewnie kłócić, spierać, deliberować i albo dojdą do porozumienia, albo nie. Wtedy warto wrócić do stóp i kręgosłupa. Jeśli nadal są w tym samym miejscu, możemy im zaufać. Psychozabawa: Czy Twój związek rokuje na przyszłość? Psychozabawa: Czy Twoja zazdrość o partnera przekracza granice? Czy szczerość oznacza, że mamy rozmawiać z partnerem o wszystkim? Szczerość rozumiem jako bycie w zgodzie ze sobą. Wyrażam to, co czuję, myślę, zachowuję się w zgodzie z moimi uczuciami i myślami. To taki rodzaj integracji osoby, przy której odczuwamy spokój, z którą kontakt nas karmi. Taka postawa zachęca do wymiany, bycia autentycznym i otwartym. Szczerość pozwala na zaufanie, bliskość, a to daje poczucie bezpieczeństwa. Tylko w takich warunkach możemy zacząć budować satysfakcjonujący związek. Pamiętajmy jednak, że każda otwartość może być ryzykowna. Otwierając swoje serce, wystawiamy się na zranienie, odrzucenie, wykorzystanie. Szczerość to według mnie nie to samo, co "rozmawianie o wszystkim". Cóż oznacza "mówić wszystko"? Czasem warto się zastanowić: "Po co?", "Czy teraz?", "Czy tej właśnie osobie?", "Czy o tym?". Każdy ma prawo do swojego świata, do którego nikogo nie dopuszcza. Może to być pasja, świat duchowy, czas i przestrzeń tylko dla mnie. Takie własne terytorium jest dobre, nie tylko ze względu na siebie, ale i – a może zwłaszcza - na związek. Tymczasem wcale nierzadko jeden z partnerów chce zawłaszczyć tego drugiego… "Ja robię swoje, a ty swoje… Ty to ty, a ja to ja". W Gestalcie mówimy o konfluencji, jako o mechanizmie unikania kontaktu z samym sobą. W procesie dorastania separujemy się, wyodrębniamy, tworzymy własne JA, własne granice i potrzeby. Kiedy z jakiegoś powodu tak się nie dzieje, osoba konfluentna w dorosłym życiu ma nadal potrzebę zlania. Rozpoznamy to po zdaniach: "My z mężem lubimy lody", "Zawsze robimy to razem", a także po zachowaniach dążących w grupie do jedności, spójności, gdzie ideą jest zbiorowość, a nie jednostka. Drogowskazem w nawiązywaniu relacji może być przykazanie miłości. Zarówno do siebie, jak i do bliźniego, bo jeżeli człowiek potrafi kochać w sposób produktywny, kocha także siebie samego. Jeżeli potrafi kochać tylko innych… nie potrafi kochać wcale. Przemilczenie jakiejś drobnostki to coś innego niż ukrywanie ważnego problemu. Czy głęboko skrywana tajemnica pozwoli zbudować szczęśliwy związek? Ważny problem, głęboko skrywana tajemnica są przeszkodą w budowaniu czy nawet trwaniu relacji. Zawsze ciekawi mnie, co jest powodem zatajenia. Jak do tego doszło? Co poszło nie tak na wcześniejszym etapie związku. Jak to się stało, że problemy w tym związku się ukrywa? Tajemnica jest jak mur, pokój w mieszkaniu, do którego nie wchodzimy razem. Jedna strona nie wie, co kryje się za tymi drzwiami. Już sama obecność takiej granicy rodzi usztywnienie, napięcie. Wyobraźmy sobie, że zbliżamy się do takich zamkniętych drzwi i jedna osoba przez nie przechodzi, a druga zostaje – obie są samotne! Jeśli taki stan będzie utrzymywał się dość długo, ryzyko rozpadu jest nieuchronne. I nie mam na myśli rozstania, tylko rozpad więzi, poczucia bezpieczeństwa, zaufania. W takich sytuacjach pary często trafiają do specjalisty. Warto, żeby trafiało ich jak najwięcej, ponieważ terapia par może pomóc przejść kryzys, bo ja wierzę, że kryzys wcale nie musi prowadzić do rozstania. Wprost przeciwnie – wierzę, że każdy kryzys jest szansą na stworzenie nowej jakości. Artykuł ukazał się w serwisie Źródło:
. 526 606 137 332 198 588 734 337

szczerość i zaufanie w związku