Odpowiedziałem krótko: nie, ziom, mam wszystko. Raz, że musiałbym się cofnąć zasięgowo, dwa – być może także rozwojowo, bo straciłbym człowieka, z którym mam znakomity przelot osobisty i artystyczny. Mogę wchodzić ze swoimi numerami, dawać je na stół i mówić: tak, nie, przeróbmy. Do tego zbudowaliśmy ogromny team, a w
Z Innej Gliny Lyrics[Zwrotka 1]Ja żyję tak jak mnie chowała moja dzielnia ziomekNie czas na sentymenty, jak ciągle za czymś gonięNie ma czasu by pomyśleć spokojnieDo zarobienia jest hajs, wiec go robięOby na zdrowie mi wyszłoBo jeśli odpocznę, to za pewne w grobieNagrywam rapy tu dniami nocamiI spalam te baty jak szlugi bez watyZe mną wariaty, to same kotyCiągle to samo, bo te same lotyU mnie na dzielni to trochę jak TupacTen co się wybił i nie po trupachChociaż nie siedzę już na niej od dawnaByła jak sukaByła jak matkaByła zepsuta, dała mi kopa tu w dupę, nie złotaI trochę uparta, bo nie miałem fartaI ciągle to w kredo na zeszyt u brataJebana flotaNigdy nie starcza na potemWeź za robotę się jakąś mówiliNo to się kurwa na ten rap zawziąłemTeraz już widzą jak się pomylili[Refren]Tłumić w sobie stary bólJa tego już nie chceRozdrapywać starych ranNie wiem czy mam serceTylko chwile daj, a ja ogarnę wszystkoZwykły chłopak z szarych blokówAle w oku z iskrąTłumić w sobie stary bólJa tego już nie chceRozdrapywać starych ranNie wiem czy mam serceTylko chwile daj, a ja ogarnę wszystkoZwykły chłopak z szarych blokówAle w oku z iskrą[Zwrotka 2]Wiesz ja się nie proszę tu kurwa nikogoI w chuju mam scenę tak bardzo głębokoŻe mogę tu kurwa robić setne soloJest tylko paru co darzę respektemZ nimi coś nagram, nie to nie problemWielu to kurwa ma jazdę na gwiazdęJa się za lajki to chłopcze nie potnęBo się raperem to nie wymyśliłemJa się nim stałem, nie to że modneZa tamtych czasów to było mym buntemDzisiaj to tylko chcą wypchać ten portfelPrzystrzyżeni z dobrym dresscode'mKiepsko poszedł tylko preorderPozerką śmierdzi tu kurwa z dalekaKiedyś by w pizdę dostał tylko melepeta[Bridge]Z innej gliny ziom jestem, ja tak kurwa nie chcęTrafiam w serce prosto im, każdym szczerym wersemI nie muszę pierwszym być, a i tak tam wejdęGdzieś na szczycie lont spalić, nim odejdę[Refren]Tłumić w sobie stary bólJa tego już nie chceRozdrapywać starych ranNie wiem czy mam serceTylko chwile daj, a ja ogarnę wszystkoZwykły chłopak z szarych blokówAle w oku z iskrąTłumić w sobie stary bólJa tego już nie chceRozdrapywać starych ranNie wiem czy mam serceTylko chwile daj, a ja ogarnę wszystkoZwykły chłopak z szarych blokówAle w oku z iskrą
Nie wiem, nie wiem jak to będzie ziom Bo jak patrze na twoją karierę boy To nie wiem, nie wiem jak to będzie ziom [2 Zwrotka] Każdy twój track debilu brzmi tak samo Te swoje: TA, TA, TA brzmi jakbyś nie srał rano I nie wiem po co nawijam i niszczę Gimpera Bo same bity bez słów uciszają tego psa Typie, ty lepiej powiedz jak to jest
[Intro: Rafał Walentynowicz] O 15:30 Solar i Białas w asyście ochroniarzy, policji i straży miejskiej pojawili się w Liceum im. Batorego w Warszawie. Ich wizyta trwała niespełna 15 minut i nie zakłóciła matur, które odbywały się w tym samym czasie [Zwrotka 1: Mata] Wstałem jak co dzień rano i się okazało, że świat poj*bało Dzwonią telefony u mnie na chacie Dzwonią telefony moim ziomalom Chcą wiedzieć wszystko o Macie, wszystko o Pato Dyrka wku*wiona chodzi w tę i we w tę po sekretariacie I myśli nad karą dla mnie za to, że Jestem wku*wionym dzieciakiem Jestem zniszczonym dzieciakiem Leżałem w zamszowym płaszczu na Emilii Plater I bеzdomny kupił herbatę mi, żebym nie zamarzł Widziałеm kokę i widziałem xanax Jak graliśmy w poker bez ubrań w gimnazjum To poje*ane no, ale leżę na podłodze i czekam na karę Oczy przekrwione jakbym dostał gazem Pół litra na głowę popite browarem Mój ziomo to ja... Błagam nie mówcie tego mojej mamie [Refren: Mata & Tomasz Knapik] Trap life (Whoo), Młody Matczak Gdyby nie licencia poetica czekałby mnie poprawczak WWA, big boy, słyszę tylko 'bla, bla' (Młody Matczak) Ay, to moja patoreakcja (ay, ay, ay) To moja patoreakcja (MAT, Młody Matczak) Ay, to moja patoreakcja (ay, ay) To moja... uh (MAT, Młody Matczak) To moja patoreakcja [Zwrotka 2: Mata] Mojej mamie, uśmiechnięte panie zaprosiły ją na śniadanie w Polsacie Chcą wiedzieć wszystko o Pato, wszystko o Macie, przecież i tak nie skumacie Radio ZET czeka pod szkołą na ostatni dzwonek z kamerą i mikrofonem Pytają o nas i o to czy handlujemy mefedronem, potem szybki wywiad z wicedyrektorem Ktoś straszy mnie pozwem o zniesławienie, a ktoś protokołem Nie czuję się dobrze, ja pier*olę Ale w sumie przepraszam, Batory był tylko symbolem, a bluzę musiałem założyć I każdy normalny to w sumie zrozumiał... oprócz Krystyny Pawłowicz Kretynie po co to robisz, piszą mi w DM sfrustrowane matki o demoralizacji Ich dzieci i rodzin, a ja tylko mówię jak żyją, to wy mówiłyście jak mają to robić Nie wiem o co chodzi, pół Polski wchodzi mi do głowy (ay, ay) (nie wiem o co chodzi) Chciał posłać do wojska mnie Jakimowicz Mój ziomo się zna z twoim synem, więc co ty pier*olisz Moim rodzicom, co zrobiłbyś mi jako rodzic? Słucha tego Żabson i Robert Makłowicz Słucha tego Masno, prezydent i Włodi Więc nie mogę zasnąć, gada o mnie miasto, a ja siedzę na chacie i wcinam pierogi Pod kocem z herbatką jak baby Yoda, czytam Fakt Bo moja morda jest pod okładką Przekroju i Vogue'a, paparazzi horda chce nas wziąć, nas dorwać [Refren: Mata & Tomasz Knapik] Trap life (Whoo), Młody Matczak Gdyby nie licencia poetica czekałby mnie poprawczak WWA, big boy, słyszę tylko 'bla, bla' (Młody Matczak) Ay, to moja patoreakcja (ay, ay, ay) To moja patoreakcja (MAT, Młody Matczak) Ay, to moja patoreakcja (ay, ay) To moja... uh (MAT, Młody Matczak) To moja patoreakcja [Zwrotka 3: Mata & Zbigniew Stonoga] Napisał mi jakiś Kacper, że jestem pier*olonym bananowcem Jak Peja docenił, usunął wiadomość w tej apce A mi został tylko banan na mordzie Robię fotę w Żabce i robię w Biedronce A jak już zarobię kaskę To oddam rodzicom za edukację i kupię cztery wille na Marymoncie Chociaż już mają ze cztery inne Szukają afery media debilne, ay Wiadomo, czym pachnie ich zachowanie podłe Kocham moją mamę i tatę Pier*olę tylko patologię Mój ziomo to zrobił z czternastką jak sam miał 13 Z zdjęła mu zębami spodnie A media PiSowskie chciałyby zająć się Matą-seniorem To święty człowiek A to co robię jest moim wyborem I sam za to kiedyś odpowiem Ale najpierw odpowiem wam Więc słuchajcie uważnie: Je*ać Telewizję Polską Jacek Kurski - ch*j ci w dziąsło (Przestań mi ku*wo rodzinę prześladować) Bo chciałbym w spokoju dorosnąć Moi ludzie rządzą Mój ziom palił crack jak miał bardzo mało lat Ale wyszliśmy na prostą i ch*j Dzielę Polskę na pół jak zabór pruski Mówi o mnie Kuba Wojewódzki Pomorze, Śląsk, wojewoda łódzki Dziennikarz Rudzki i Tomasz Ćwiąkała W szkole na WOSie - pała, język francuski - pała Język polski - dwója z minusem, bo mało kto wierzył w Michała Dziś moja lektura jest omawiana Na seminariach, w karaoke barach Na rekolekcjach, przy stole w Wigilię, przy puszce browara i w je*anych Stanach Na WOSie, polskim (naura) Zrobiłem zamach, bo nie lubię zasad Język francuski, i pała, i pała, i pała, i napisała o mnie francuska prasa Super Niania i twój masażysta Głupim ku*wom leci piana z pyska Tydzień do świąt, a ja mam singla Wyżej na Top 50 Spotify niż "Last Christmas" Wow, "Let it Snow" Ay, i Mariah Carey, wow Robimy włam do mainstream'u Wpada mi spam jak w ch*j dymu do płuc Special One jak Mourinho Na Powązkach pomału kopią mi grób Huff, huff, huff, jak mam się czuć? Huff, huff, huff, jak mam się czuć? Jak mam się czuć? Zwykły szary chłopak Kiedy z nieba leci pier*olony brokat Kiedy Gosia Halber lekką ręką porównuje go na FB do Olgi Tokarczuk Dali się ponieść fantazji Nobla dostanę jak kupię se Marka z West Hamu do mojego składu w Fantasy Albo jak tylko odstawię te blanty Mamo, ja latam Za roku wykupię billboard na Manhattan jak Sfera Ebbasta Pato-protoplasta Kraje, kontynenty, miasta - zwiedzę z drużyną jak Bilbo i Zlatan Słyszeli nas wszędzie, 33 - waka -waka 40 koła ludzi pod sceną, a widzieli w nas tylko łaka, i łaka, i jeszcze jednego łaka Zagramy w Tokio, w Londynie, w Toronto jak Baka Ziemia to rondo, ja wchodzę w to driftem tak jak Sonik Rafał na Dakar No bo chciałbym skakać ze szczęścia na World Tour, haha I dopiero wtedy pokażę wam wszystkim jak możecie zrobić dookoła świata czyli Mata oficjalnie pozamiatał (haha, ay, brrah) [Outro: Tomasz Knapik] No trudno jest z dwóch słów wykrzesać więcej
Spal moją bluzę i spal moje zdjęcie. Po chnj udajesz, że wcale mnie nie chcesz. Kto będzie robił cię, kiedy ja zdechnę. Wydzwaniam wtykę - za chwilę tu będzie. Ziom kruszy kamień, co nie na receptę. Dawki za duże, a wlatuje więcej. To będzie cud, jak nie jebnie mi serce. Jebać te kuwry , nie wierzyła we mnie.
[Zwrotka 1: Karwel]Ziomuś, wyrosłem na ośce bez domofonuStarsi chłopcy mieli prościej, kiedy wchodzili do domu komuśJeden gościu nawet poleciał z balkonuNie to, że chciał, tylko ktoś musiał mu w tym pomócMój ziomuś piętro wyżej dostał wyrok za łebW więzieniu dostał drugie tyle, gdy nie dał se wejść na łebZiomki wiedzą, jak jest żyć w małym mieście jak teAlbo chlejesz, albo ćpasz lub jedź gdzieś, by spełnić senMój ziomuś ma depresje bo go zdradzała dupaZ tego samego powodu kiedyś bym sam się wyhuśtałW kłamliwe usta, załóż licznik na swą pizdęKiedy będzie chciała wrócić suka odpowiem jej IKS DELOL, cisnę, łooy, suko cisnęBlok cztery o-oł, tu każdy wie, kim Krzysiek jest, ciotoGdy łapie majk, to masz kłopotOdkąd pamiętam mam tylko prawdziwych ludzi obok mnieTo dla mord, to dla moich mordKtóre są stąd, są tu lub wyjechały w głąb świataStoisz jak głąb i zastanawiasz się, jak składam toPowiem coś miedzy nami, ziom ja nawet się nie staram, boayLEKTER. Założę twą skórę z twarzy na siebieNiebyt cię przerazi, tylko nie wiem, jak to jest być zjebemNapadam potem gości, krzyczę: „suko, dawaj portfel”Przegrywam ich hajsy w kości z ziomem pod ich blokiemKurwa nie wiem, czy jest ze mną okej, z dnia na dzień bardziej w to wątpięPogadałbym z psychologiem, lecz już się nie kuma do mnieInstynkt zły, z zewnątrz zwykły typ, cichy zwykły typLecz gdybyś ty, miał myśli jak Krzych, byś strzelił sobie w pyskCYK CYK BUM, suko, wiesz kto jest tu, HAAARób Duck Down, suko jakbyś był Dru-HaMija jakiś czas, odkąd nie mija mi mój highJa odstawiłem grass, pewnie zawiesił mi się znów kwasNie musze udowadniać nic WamOd fejmu poprzewracało się już niektórym w pizdachA mają rap za złotą krowę, bijąc się o cyckaPatrzę na to środowisko, jakby to była bar micwaBanda żydów, banda noskilli, się wychyliszTo zobaczysz w jakim stylu tańczą MalinyJeśli nie jestem w waszym Top 5, to zmieńcie swe playlistyBo po płycie zdacie sobie sprawę, że większość to pizdyUUUU Teraz serio pojebało KrzychaTłumie tyle złości, że już zabijam kiedy oddychamNie mam już litości, się wyzbywam tegoSiedem smoczych kul nie da nawet Tobie życia ponownego, sukooo!Sam wiesz, jak jest, sam wiesz jak jest, haha-hahahaSam wiesz, jak jest, sam wiesz jak jest, haha-hahaha[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
nie muw nikomu - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Popatrz przez okno, tam ludzie mokną, Żyją, zataczają okrąg, kwitną, gniją, To nie jest piękne jak śpiew Celine Dion, Pajęczyna ulic trzyma swe ofiary siłą, Tak to było, będzie, chyba się nie zmieni, Równi i równiejsi, jak bogaci i biedni, Aż po sam zenit rozciąga się ten rejon, Gdzie sprawiedliwych tworzy pieniądz, A Ty czujesz niemoc,no bo będąc jednym spośród wielu, Jesteś równy zeru, żyjesz tu bez celu, Jak pierdolony robak, szkoda, wielka szkoda, Zus, nfz, fiskus, służba zdrowia Robią co chcą, ja patrze i płaczę, Nad światem, nad krzyżem, W który już nie wierze raczej, Bo jak mam wierzyć, skoro nawet pismo święte, Stworzone jest przez ludzką rękę, To niepojęte jest... [x4] To niepojęte jest, to niepojęte, nie wiem, Czy to świat zwariował,czy mam tylko wkręte. Grunt, grunt, płynę pod prąd, choć nie wiem dokąd, Tam gdzie nieodkryty ląd, uderzeniowa fala, Z dala silna wiara i silna wola, Grunt to samokontrola, słodka jak miód ta chwila, Piękna chwilo trwaj, mówią się nie poddawaj, Nie wiem czy to świat zwariował się zastanawiam, Chyba zbyt często widzę wszystko tak, jak ja chcę, To dla ludzi o mocnych nerwach, w potężnej dawce, Niech to wszelkie ślady zatrze w mojej pamięci, Jesteś dla mnie lekiem, dziś chcę z Tobą życie spędzić, Nie chcę widzieć na Twej twarzy łez, nigdy więcej, Smutku i cierpienia, ubolewa moje serce, Poznałem przyjaźń, miłość, fałszywe uśmieszki, Życie na ulicy ziom, znam od deski do deski, Narko poganiaczy, gnoi kirających kreski, Świat co mnie wychował, dawno temu już zwariował, Nastoletnie kurwy, układy, pakty, zdrady, Co raz to młodsi nie dają już se z tym rady, Zanika moralność po bandzie, aż do przesady, Same wady, nie zalety, tak jest niestety, Ludzie co traktują się gorzej niż zwykłe pety, Dla bliźniego katy, szmaty, tak widzę właśnie, Dzięki dla ziomali co w biedzie poratowali, Bywajcie zdrowi i cali, zdrowi i cali. [x4] To niepojęte jest, to niepojęte, nie wiem, Czy to świat zwariował,czy mam tylko wkręte. I czasem czuję zazdrość, lecz to kwestią normalną, Gdy nie mogę czegoś zdobyć, a ktoś to ma za darmo, Gdy walczę czasem przegrywam, tak bywa, spoko, Lecz wybacz, nie zasłużyłeś na wygraną cioto, Szlachetnie urodzeni, bez podstaw doceniani, Co z szarą warstwą, co z nimi , chuj na nich, chuj, Bo dla Was nie ma granic, niech plebs się wali, Sam idź, tam gdzie zmierzamy nie ma lepszych ani gorszych, Nie ma forsy, staniesz nagi, w krainie magii, Dopełniając stan równowagi, Zjawi się ktoś, spojrzy w Twe wspomnienia, I powie, powie - przyszedł czas odkupienia, Ziemia to pudło, w którym żyć trudno, Jeden ma wszystko, drugi ma gówno, Pierwszy się śmieje, drugi traci nadzieję, Nie sądź mnie kurwo, nikt z nas sędzią nie jest. [x4] To niepojęte jest, to niepojęte, nie wiem, Czy to świat zwariował,czy mam tylko wkręte.
KUP BILET na HIP HOP FESTIVAL | POZNAŃ Warszawski raper, tworzący uliczną odmianę Hip-Hopu szykuje się do premiery swojej kolejnej płyty pod tytułem „Kiedyś, a dziś”. Materiał ukaże się już w kwietniu nakładem wytwórni Klasyk. W oczekiwaniu na krążek, kontrowersyjny raper udostępnił premierowe nagranie „Kiedyś ziom”. Za produkcję utworu odpowiada Jakub M. Żurom
[Intro]Ty wiesz, że jestem ReTo rozpierdolę tę gręI dobrze o tym wiedzą ci co nie lubią mnieTy wiesz, że wersy lecą, jak wbijam to na festLaski dupami kręcą przeze mnie jesteś ex[Zwrotka 1]Ja wjeżdżam ci na sagan mój styl czarny jak kawaKurwa czy wyglądam jak przystanek, że przy mnie wysiadasz?Ty nie wiesz o co kaman, chcesz wojny mówię "come on"Skończyła się już laba bo ReTo rozpierdalaKażdy cofa się jak rak i mam już tego dosyćNie wiem czy to pech, czy fart czy to kurwa papierosyMój ziomek ma na imię majk, nie chcesz mieć z nami kosyKiedy wbijam ja jak norma mam flajI to norma, brat masz dosyć?Kiedy dopierdolę bragga tylko jedna radaRadzę wypierdalać krzycząc helpPytasz jaka moja wada to jest jedna taka ale nikt nie poznał jejInteresuje cię beef ziomek tak jak nikt cię zjadęSama nazwa beef już sugeruje, że będziesz obiademZadaję pytanie kto dał majki dla lapsówI jak funkcjonuje ten poznański BORPołowę polskich rapsów już zjada Miley CyrusTy zamiast się napinać lepiej poćwicz flow[Refren]Ty wiesz, że jestem ReTo rozpierdolę tę gręI dobrze o tym wiedzą ci co nie lubią mnieTy wiesz, że wersy lecą jak wbijam to na festLaski dupami kręcą przeze mnie jesteś exZnienawidzisz mnie kiedy poznasz prawdęNie masz żadnych szans póki jestem tuWypierdalaj stąd, idź posiedzieć na ławceA nawijanie zostaw OtherVisionCrew[Zwrotka 2]Twoje wersy są z pizdy ziom, czytaj między wierszamiMówisz, że są krwawe? Racja jak je wypluwasz to jeszcze razTwoje wersy są z pizdy ziom, czytaj między wierszamiMówisz, że są krwawe? Racja jak je wypluwasz to plamisz, o!Weź lepiej posłuchaj jak wjebię się tu na scenęJak łapię bucha to nawet Tede nic o tym nie wiePozwól, że zapytam bo jednego nie rozumiemZegar tyka, a Ty ciągle nie dostrzegasz wskazówekNie czujesz?Nie masz polotu bo tak wielu kotówW tym piepszonym tłoku Cię zjadaPuszczają Cię z dymem, butelka jest pustaA przecież nikt tu nie jaraTo jak crash test, mój rap miażdży Ci czaszkęI daję Ci na to gwarancję, że będziesz bujał tu karkiemI przy nim nie zaśniesz a jeśli już to na zawszeNie strzelaj fochów, twoje wersy są nieżyweWydasz płytę roku jak ją nazwiesz tak; EripePowiedz co się dzieje z tymi MC's z PolskiCzemu pozwalają sobie gówno grać?Wciągają znów koks zamiast wyciągnąć wnioskiBiorą hajs za zwrotki a powinni brać zwrotki za hajs[Refren]Ty wiesz, że jestem ReTo rozpierdolę tę gręI dobrze o tym wiedzą ci co nie lubią mnieTy wiesz, że wersy lecą jak wbijam to na festLaski dupami kręcą przeze mnie jesteś exZnienawidzisz mnie kiedy poznasz prawdęNie masz żadnych szans póki jestem tuWypierdalaj stąd, idź posiedzieć na ławceA nawijanie zostaw OtherVisionCrew[Zwrotka 3]JB jest ze mną, Jim Beam, hah!Podskakuj jak LeBron, hah dostaniesz w pyskBędzie ci ciężko; PudzianChcesz wypić ze mną brudzia?Nie wrócisz dziś do domu choćbyś kurwa musiałCzy jest tak ciemno czy oślepłem? Nie to noskillNie widzę twoich skillsów tak dla jasnościGdy chcę majtki twojej laski tobie mówi naraI po chwili jest już gotowa do zdjęcia; aparat[Bridge]Ha! OVRec, dziwko!Ty wiesz, że jestem ReTo rozpierdolę tę gręTy wiesz, że jestem RetoTy wiesz, że jestem Reto[Refren]Ty wiesz, że jestem ReTo rozpierdolę tę gręI dobrze o tym wiedzą ci co nie lubią mnieTy wiesz, że wersy lecą jak wbijam to na festLaski dupami kręcą przeze mnie jesteś exZnienawidzisz mnie kiedy poznasz prawdęNie masz żadnych szans póki jestem tuWypierdalaj stąd, idź posiedzieć na ławceA nawijanie zostaw OtherVisionCrew
. 138 225 29 491 581 278 625 606
niewiem jak to będzie ziom ulub